Mam kłopoty z wyrażaniem uczuć.
Nie potrafię opanować emocji.
Chcę poradzić sobie z negatywnymi emocjami.
Tłumię uczucia w sobie.
Właściwie niczego nie czuję. Mam wrażenie jakbym był za szybą…
Kto z nas chociaż raz nie użył jednego z tych stwierdzeń? Te zasłyszane dialogi pokazują zarówno, że emocje są ważne w ludzkim życiu, jak i to, że wielu ludzi ma z emocjami duży kłopot. Wynika to często z procesu wychowania, w którym okazywanie emocji jest przez rodziców nieakceptowane, czasem karane. Bądź grzeczna, nie złość się, nie płacz. Prawdziwy mężczyzna nie płacze. Bywa, że negowane jest nawet okazywanie radości. I z czego się tak cieszysz?
Wielu ludzi, w tym także psychologów, używa terminu „negatywne emocje”. Określenie „negatywne” sugeruje, że te uczucia są złe, że przynoszą szkodę, że coś jest nie tak z osobą, która te emocje przeżywa. Tymczasem nie ma negatywnych emocji. Wszystkie są ważne i potrzebne ludziom.
Każdą z podstawowych emocji (radość, złość, smutek, ekscytacja, strach) wytworzyliśmy na przestrzeni tysiącleci w jakimś celu. Każda z nich służy do kontaktu z innymi ludźmi, ze światem, z samym sobą.
Złość mówi nam, że ktoś przekracza nasze granice, że oczekuje czegoś, co może być szkodliwe, krzywdzące dla nas. Że mamy inne potrzeby i oczekiwania. Jest strażnikiem naszej prywatności, naszych granic, naszego bezpieczeństwa.
Za to tłumienie złości może prowadzić do negatywnych skutków. Np., tłumienie złości do konkretnej osoby za konkretne zachowanie, udawanie, że wszystko jest w porządku, jak nie jest, może prowadzić do znacznego pogorszenia relacji, do nienawiści zarówno do tej osoby jak i całego świata, do zawiści, zazdrości… Zaś prawidłowo wyrażona złość, podobnie jak letnia burza, oczyszcza atmosferę.
Przeżywany smutek wskazuje na świat naszych wartości, co jest dla nas ważne, pozwala na kontakt z samym sobą. Buduje empatię, wrażliwość. Ludzie, którzy tłumią „zamrażają” smutek, odcinają się też od przeżywania innych emocji.
Strach, lęk skłania nas do jednego z trzech zachowań: uciekaj, walcz (uruchom złość) albo zastygnij. To właśnie strach pozwala nam uniknąć lub stawić czoła niebezpieczeństwu. Odpowiednio szacować ryzyko. I podejmować je lub nie. Tylko dzięki temu, że skutecznie reagowaliśmy, gdy pojawiało się uczucie strachu, nasze geny przetrwały do dziś. Problem z lękiem jest taki, że to uczucie może pojawiać się nie tylko jako reakcja na rzeczywiste zagrożenie, ale także stanowi odpowiedź na nasze wyobrażenia, fantazje, przeświadczenia, przekonania. Świat jest pełen złych ludzi. Nikt ci nie pomoże. W podróży mogą cię okraść. Nie poradzisz sobie. Nadmiernie przeżywany lęk prowadzi do utraty wiary we własne siły, własne możliwości, a w skrajności do zaniechania jakichkolwiek działań.
Ekscytacja jest emocją kreacji, siłą napędową zmian, energią wyrażania siebie i swoich pragnień, marzeń. Pozwala wychodzić ze strefy komfortu, poszerzać granice, podejmować ryzyko. Bywa, że nawet nadmierne. Jest motorem działania. Ludzie pozbawieni tego uczucia często przeżywają stany depresyjne, apatii, zniechęcenia. Nic im się nie chce. Widzą świat w szarych barwach, odczuwają permanentne zmęczenie.
Z ekscytacją związane jest uczucie radości. To uczucie lekkości, spełnienia, zadowolenia, nagrody, harmonii. Chęć kontaktu z innymi, chęć dzielenia się swoimi emocjami. Uczucie, które rozjaśnia świat. Jaki byłby więc z nim kłopot?
Problem jest wtedy, gdy ktoś zbudował sobie twierdzę z radości i nie dopuszcza innych uczuć. Wszystko jest super. Dla wszystkich ma optymizm i dobre słowo. Każdego człowieka zrozumie, wytłumaczy, usprawiedliwi… Znajdzie we wszystkim, nawet w przezywanych traumach, pozytywne strony. I nie dopuści do siebie faktu, że czuje smutek, złość, że ktoś mu może zrobić krzywdę, że może mieć własne zdanie. Zabrania sobie czuć takich uczuć jak złość , gniew smutek, bo być może inni go przestaną lubić.
Co się dzieje, gdy przestajemy lub nie potrafimy wyrażać uczuć? Niektóre, tak jak złość znajdują sobie ujście gdy przestajemy się kontrolować (np. po alkoholu) lub gdy o jakieś zdarzenie będzie dla nas za dużo. Wtedy dochodzi do niekontrolowanego wybuchu złości, agresji, a ludzie dziwią się, dlaczego wpadamy w taka furię.
Tłumienie uczuć skutkuje też dolegliwościami somatycznymi. Kłopotami z gardłem, z sercem, z żołądkiem, bólami brzucha, kręgosłupa… Lekarze nie widzą żadnych zmian, a pacjent cierpi. Naprawdę.
Ostatni sposób nie radzenia sobie z emocjami to ich „zamrażanie”, odcinanie się od nich zwłaszcza, gdy w dzieciństwie doświadczyliśmy traumy. Problem w tym, że nie da się odciąć od wybranego uczucia. Zamrażając jedne uczucia – zamrażamy wszystkie.
Na koniec o wyrażaniu uczuć. Aby pozwolić sobie na wyrażanie uczuć najpierw warto powiedzieć sobie, że mamy prawo do wszystkich emocji. Każda jest nasza, ważna i potrzebna. I za każdą jesteśmy odpowiedzialni. Bo jak nie my, to kto?
Masz problem? Nie radzisz sobie z emocjami? Ich przeżywaniem, wyrażaniem? Nie kontrolujesz emocji? Nie odczuwasz radości lub czujesz ciągły smutek, apatię? Bywasz agresywny? Dzwoń. Zadaj pytanie. Umów się na wizytę.